piątek, 26 kwietnia 2024

Krzyż pańszczyźniany w Petrykozach

[22.04.2024]

Historyk regionalista Paweł Puton, autor opracowania Wojenne losy krzyży i pomników uwłaszczeniowych z terenu guberni radomskiej, dopatruje się tutaj podobieństwa do żeliwnych pańszczyźnianych krzyży z Kobylan, Makowa i Odechowa. Faktycznie coś jest na rzeczy, ale tamte krucyfiksy są bliźniacze, wyraźnie odlane z tej samej formy i mają identyczne inskrypcje. Ten w Petrykozach też jest żeliwny, ma jednak inne proporcje, figura zbawiciela jest częścią odlewu (we wspomnianych wcześniej lokalizacjach Chrystus jest osobno odlanym elementem), a ramiona krzyża mają na bokach rant. Pozostaje kwestia nieobecności inskrypcji wyrażającej wdzięczność za edykt uwłaszczeniowy z 19 lutego / 2 marca 1864 roku. Pierwotnie krzyż stał przed kościołem w Petrykozach, po czym w latach 70. XIX wieku przeniesiono go na drugą stronę drogi i wtedy miała ponoć ulec zniszczeniu osobna tablica z tekstem dziękczynnym. Z tego placu, gdzie często parkowały furmanki, zaś konie zanieczyszczały otoczenie, przeniesiono go na teren prywatnej posesji, gdzie stoi do tej pory.

czwartek, 25 kwietnia 2024

Szlachetne zdrowie

albo upadek prasy papierowej...

"Dokumentalista pontyfikatu św. Jana Pawła II, zdradza swoje sposoby na idealne zdjęcia". Znając późną twórczość Adama Bujaka - np. książkę Wygaszanie Polski 1989-2015 - strach się bać! ;))

środa, 24 kwietnia 2024

Krzyż pańszczyźniany w Baszni Dolnej

[10.07.2021]

W lipcu 2021 pojechaliśmy z Magdą Zych na Roztocze, żeby dokonać rekonesansu na temat krzyży pańszczyźnianych. Basznia Dolna – po Laszkach i Korzenicy - to było trzecie miejsce, które wówczas odwiedziliśmy. W sumie byliśmy wtedy w trzynastu lokalizacjach, zaś wizualne efekty tego rekonesansu przekonały nas, że tematem upamiętnień zniesienia pańszczyzny warto się zająć, a opracowanie wizualne i badawcze tego fenomenu ma sens.

Inskrypcja na krzyżu (podaję za książką Szymona Modrzejewskiego BRUSNO. (NIE)ISTNIENIE W KAMIENIU) głosi: Sej / Krest’ / poło•żyła / hroma•da Basz•ni / w pamjat’ / nadanija (nadannoj) swobody / s / 3ho maja / roku / 1848. W tłumaczeniu na współczesny język polski i z uwzględnieniem podziału na wersy tekst ten ma następujące brzmienie: Ten / Krzyż / posta•wili / mieszkań•cy Baszni / na pa•miątkę / nadania / wolności / od / 3go maja / roku / 1848.

piątek, 19 kwietnia 2024

Krzyż pańszczyźniany w Krzczonowicach

[4.03.2022]

Do książki wejdzie jednak inne zdjęcie i o innych proporcjach kadru (4:5). Wydawnictwo będzie składać Parastudio, a wydawcą jest Muzeum Etnograficzne w Krakowie. Tak w ogóle, publikacja będzie dwutomowa... W drugiej książce (skład pracowni Noviki) będzie można poznać wyniki badań terenowych, jakie zespół kierowany przez Magdalenę Zych przeprowadził w 14 wybranych lokalizacjach, gdzie znajdują się pomniki zniesienia pańszczyzny. Stay tuned.

środa, 17 kwietnia 2024

Standardy społeczności Facebooka

Pod postem gazeta.pl [1], który dotyczył blokowania przez Metę wpisów Muzeum Auschwitz wywiązała się dyskusja... Ponieważ jeden z komentarzy [2] był ewidentnie antysemicki i niewnawistny, więc go zgłosiłem administratorom. No i taką dostałem odpowiedź [3] od (zapewne bota?) firmy Meta... Konto Jan Kowalski [4] wygląda na fejkowe i używane do hejtu oraz trollingu, co nie oznacza jednak, że takich śmieci nie powinno się usuwać.
[1]
[2]
[3]
[4]

wtorek, 16 kwietnia 2024

Cerkiew św. Mikołaja w Wyżłowie


[11.04.2024]

Według strony Apokryf Ruski wieś Wyżłów (Вижлів) liczyła w 1939 roku 370 mieszkańców: 330 Ukraińców, 35 ukraińskojęzycznych rzymskich katolików oraz 5 Polaków. Budynek grekokatolickiej cerkwi powstał w roku 1910.

Ciekawe kto jest autorem tej "instalacji" z trumną w miejscu ałtarza?

Powinienem te zdjęcia zrobić Nikonem i poświęcić im więcej czasu, ale wszystko (jak zawsze) odbyło się w biegu. Spieszyłem się, żeby trafić z pogodą do Chłopiatyna.

poniedziałek, 15 kwietnia 2024

Nieczynne kino

"Strumyk" mu było na imię. Wracając z Wyżłowa, gdzie fotografowałem krzyż pańszczyźniany, postanowiłem w drodze powrotnej zahaczyć o Łaszczów, gdzie ostatni raz byłem w grudniu 2007 roku. Robiłem tam wtedy zdjęcia synagogi i domu modlitwy do projektu Niewinne oko nie istnieje. I po tych siedemnastu latach mogę powiedzieć, że jeżeli coś w tym miejscu się zmieniło, to tylko na gorsze. Owszem, budynek modlitewni przebudowany po wojnie najpierw na remizę strażacką, a później w latach 1959-62 na kino, nie jest w jakiejś beznadziejnej kondycji. W zupełnym przeciwieństwie do synagogi, której mury rychło mogą się zawalić.

[Łaszczów - ul. Rycerska - dom modlitwy - 11.04.2024]

piątek, 12 kwietnia 2024

Krzyż pańszczyźniany w Rudzie Różanieckiej

I zdjęcie pamiątkowe z Grzegorzem Ciećką, który mnie do tego pomnika wolności chłopskiej przedwczoraj doprowadził. Krzyż stoi w leśnej głuszy, właściciwie to nie na terenie Rudy Różanieckiej, lecz nieistniejącej od 1947 wsi Grochy (lub Żuki?). Rok temu próbowałem go sam namierzyć, ale cywilna wersja GPS-a okazała się być bezradna na terenie, gdzie nie ma żadnych dróg, a tylko drzewa owocowe moga być wskazówką, że kiedyś stały przy nich domy. Błąkałem się wtedy po lesie przez ponad dwie godziny... Grzegorz to znawca tematu kamieniarki bruśnieńskiej i autor bloga ODKRYWAMY KAMIENNE KRZYŻE, gdzie można znaleźć mnóstwo wyczerpujących informacji o kamiennych krzyżach i kapliczkach, zlokalizowanych na terenie Roztocza. 

wtorek, 9 kwietnia 2024

Plac Bohaterów Getta

w Krakowie, tak jak wyglądał 21 lat temu. Wcześniej Plac Zgody (1917-1948), a jeszcze wcześniej (od ok. 1880) Mały Rynek. W 1942 roku (teren ten znajdował się wówczas w obrębie getta, utworzonego przez Niemców w dzielnicy Podgórze) gromadzono tutaj ludność żydowską, którą następnie transportowano koleją do obozu zagłady w Bełżcu. 
[2003]

poniedziałek, 8 kwietnia 2024

Kapliczka pańszczyźniana w Dziale

[Dział - kapliczka pańszczyźniana - 6.04.2024]

Tak. Kończę pracę nad projektem (nie)widzialne pomniki wolności, który poświęcony jest upamiętnieniom zniesienia pańszczyzny. Obiekty takie mają formę przydrożnych krzyży, kapliczek oraz - rzadziej - kurhanów. I właśnie w celu sfotografowania kapliczki św. Antoniego  udałem się w ostatnią sobotę do wsi Dział w powiecie nowotarskim (gmina Czarny Dunajec). Brakuje mi jeszcze zdjęć sześciu obiektów, co mam zamiar uzupełnić w kwietniu. Razem z Magdaleną Zych intensywnie pracujemy nad wystawą i książką. Stay tuned.

niedziela, 7 kwietnia 2024

Pustostan

[Czarny Dunajec - ul. Sienkiewicza - synagoga - 6.04.2024]

Budynek byłej synagogi w Czarnym Dunajcu sfotografowałem po raz pierwszy w 2007 roku do projektu Niewinne oko nie istnieje. Obiekt pełnił wówczas funkcję magazynu, jakkolwiek sprawiał wrażenie opuszczonego. Niewiele więc się tutaj zmieniło. Historię Żydów z Czarnego Dunajca wklejam z portalu Wirtualny Sztetl:

Pierwsze wzmianki o Żydach w Czarnym Dunajcu pochodzą z połowy XIX w., chociaż zapewne pojawili się tu już wcześniej.  Według spisu przeprowadzonego w 1847 r. mieszkały tu następujące osoby: Hersz Breitkopf, Joseph Jacobshon, Izaak i Hirsch Korngutowie, Isaac i Mendel Ungarowie oraz Salomon Glucksman. Zajmowali się oni głównie handlem i propinacją, ale również nabywali ziemię od chłopów. Wzrost liczby Żydów w Czarnym Dunajcu był rezultatem zniesienia 1860 r. przez władze austriackie zakazu osiedlania się Żydów na tym terenie.

W 1880 r. w Czarnym Dunajcu mieszkało 221 Żydów, co stanowiło 8,9% ogółu mieszkańców. Podlegali gminie żydowskiej w Nowym Targu. Struktura zawodowa ludności żydowskiej stopniowo uległa zmianie. W tym czasie działały dwa domy modlitwy, łaźnia, kilka chederów oraz cmentarz. Zdecydowaną większość populacji stanowili chasydzi i ortodoksi.

W okresie międzywojennym populacja Żydów systematycznie rosła. W 1921 r. było 341 osób, w 1927 – 400, w 1939 – 405, co stanowiło ok. 14%. W porównaniu z innymi miejscowościami w Małopolsce, nie był to znaczny odsetek, ale i tak wpływ Żydów na życie miasta pozostawał widoczny. W 1920 r. Bernard Schwarzbrand aplikował na adwokata, a Jakub Stiller pracował jako koncypient adwokacki w Nowym Targu. W latach 30. XX w. w Czarnym Dunajcu działało trzech adwokatów: Leser Lamensdorf, Szymon Pacanower i Kopel Schlesinger. Najliczniejszą grupę stanowili drobni rzemieślnicy (krawcy, szewcy, piekarze, rzeźnicy), przedsiębiorcy, handlarze i szynkarze. Do przemysłowców zaliczali się Szymon Bronder, Juda Szabse Blitz, Izaak Aron Feit, Emil Faust, Adolf Horowitz (później był szynkarzem) i Józef Hirsch Spitz. Rzemiosło reprezentowali: czterej rzeźnicy – Chaim Salomon Bachner, Mojżesz Józef Flank, Izak Goldman, Pinkus Weiss; siedmiu piekarzy – Mortko Feuer Salommon Gutfreund, Wegdorf (Wiktor) Horowitz, Izak Jonas, Salomon Jonas, Georg Jonas, Bernard Lorberfeld (czeladnik piekarski); pięciu szewców – Józef Horowitz, Hirsch Langer, Mojżesz Lemmuler, Leibisch Trepper, Chaim Trepper; trzej krawcy – Chaim Kleinzahler, Adolf Stiller, Gedalje Weissmann; pięciu szynkarzy – Izak Kluger, Pinkus Kohn, Izak Kraus, Adolf Horowitz, Jakub Langer (restaurator).

Najwięcej dochodów przynosił pobliski tartak, należący do Landaua z Krakowa i zatrudniający ok. 200 pracowników. Na tym przykładzie można zauważyć, że status majątkowy czarnodunajeckich Żydów był zróżnicowany. Najczęściej dochody lokowano w nieruchomościach (domach, parcelach budowlanych, ogrodach lub w interesie, np. piekarni, szynku, restauracji, sklepie, szynku. Rzadko natomiast kupowano grunty orne.

Żydzi w Czarnym Dunajcu mieli do dyspozycji szkołę podstawową, osobną dla chłopców i dziewcząt. Tylko najbogatsi posyłali swoje dzieci na dalszą edukację do Nowego Targu i Krakowa. W 1929 r. otwarto szkołę Tarbutu, która szybko stała się najważniejszym ośrodkiem kształcenia młodzieży. Również pojawili się syjoniści, którzy zakładali organizacje: Ha-Szomer ha-Cair, „Akiba”, He-Chaluc. W 1930 r. otwarto bibliotekę i przedszkole prowadzone przez Andę Ceisler z Dębicy. 
Stosunki z ludnością katolicką układały się poprawnie. Zdarzały się spięcia i prowokacje, jednak nie dochodziło do rozlewu krwi. Obok Żydów w Czarnym Dunajcu mieszkali także Cyganie, ale tylko ci pierwsi mieli reprezentację w radzie miejskiej. W 1920 r. w jej skład wchodziło ośmiu radnych żydowskich.

Od początku okupacji władze niemieckie stosowały wobec Żydów rozmaite represje. W styczniu 1940 r. ograniczono prawa do posiadania majątku oraz swobodnego poruszania się. Zabroniono posługiwania się językiem hebrajskim i zmuszano do wykonywania rozmaitych prac porządkowych. Systematycznie wywożono ich do getta utworzonego na przełomie maja i czerwca 1941 r. w Nowym Targu. Wszyscy zginęli później w niemieckim nazistowskim obozie zagłady w Bełżcu.

W Czarnym Dunajcu wprawdzie nie powstało getto, ale we wrześniu 1942 r. założono tu obóz pracy przymusowej. Żydów umieszczono koło stacji kolejowej, przy drodze do Nowego Targu. Przywieziono tu ok. 90 osób, głównie z Jordanowa, Mszany Dolnej, Limanowej, Ochotnicy i Szczawnicy. Pracowali oni w tartaku Homag, gdzie na potrzeby lotnictwa przygotowano hangary. Obóz zlikwidowano w maju 1943 r., a więźniowie zostali wywiezieni do obozu w Bełżcu.

W dniu 20.05.1942 r. Niemcy zabili Józefa Lehrera i jego córkę oraz Polaka, Karola Chracę, który dostarczał im żywność. Pochowano ich we wspólnej mogile na cmentarzu żydowskim. W lipcu 1942 r. zastrzelono w mieszkaniu rodzinę Pacanowerów, a w sierpniu kilkunastu chorych z Czarnego Dunajca i okolic, m.in. Georga (Gersona) Jonasa z żoną, Natana Neugewirtza z żoną, Henryka Balitzera z żoną, córką i ojcem oraz Ninę Kaus. Okupację przeżyli tylko nieliczni, którzy wkrótce po wojnie wyemigrowali z Polski, głównie do Izraela.